Myślę o subkulturze punkowej, która zrodziła się z brytyjskiego kryzysu naftowego na gruncie klasy robotniczej... Jej główne założenia to walka z systemem (kapitalistycznym, choć w Polsce lat 80-tych walka ta dotyczyła komuny), bunt przeciwko fałszowi i obłudzie, światopogląd anarchistyczny, wolność, równość i braterstwo (hasło żywcem wyjęte z Rewolucji Francuskiej), przeciwstawianie się rasizmowi, ekologia, tolerancja, solidarność z biednymi i uciśnionymi... Większość z tych haseł brzmi wspaniale i obiecująco, ale realizacja ich bywa różnie pojmowana.
Walka z systemem na przykład : gdyby nie ów system, członkowie punkowej subkultury nie mieliby racji bytu, bo to właśnie system sprawia, że są ludzie na tyle zamożni, aby taka subkultura mogła się w społeczeństwie utrzymać. Walka z systemem komunistycznym wydaje się odrobinę śmieszna, gdyż wyznawany przez punków anarchizm jest ideologią lewacką, blisko spokrewnioną z komuną - w takim wypadku jest to walka niemal przeciwko sobie.
Bunt przeciwko fałszowi i obłudzie - zgoda, ale jak wytłumaczyć fakt, że wielu punków używa swojej ideologii jako przkrywki, aby jakoś usprawiedliwić picie i narkotyzowanie się?
Wolność jest tu rozumiana jako realizacja hasła : "Róbta, co chceta", równość stawia kobiety na równi z mężczyznami w piciu, przeklinaniu, włóczęgostwie i niechlujstwie, a braterstwo kończy się tam, gdzie zaczyna się normalny, "zewnętrzny" (subkultura potrafi być równie hermetyczna, co sekta) świat.
Antyrasistowskie hasła tak naprawdę nie są próbą wstawienia się za osobami innej rasy, lecz wymierzone są przeciwko skinheadom, stanowiącym antagonistyczną w stosunku do punków grupę.
Tolerancja dotyczy przyzwolenia na najgorsze nawet zachowania i nawyki, natomiast niebezpiecznie kurczy się tam, gdzie znajduje się człowiek, wymagający akceptacji i zrozumienia, o solidarności nawet nie wspomnę...
Tak wygląda to z bliska - okazuje się, że bardzo rozczarowuje "realizacja" tych wzniosłych celów i ideałów...
Subkultura może być niebezpieczną pułapką, a wyjście z niej jest możliwe, ale trudne i mozolne... Trzeba wtedy na nowo uczyć się świata, na nowo uczyć się mówić i myśleć... Trzeba zrozumieć na nowo, jak funkcjonuje prawdziwe społeczeństwo...
Skąd o tym wszystkim wiem? Po prostu : poznałam tę subkulturę od wewnątrz. Naprawdę wolna poczułam się dopiero wówczas, gdy ją opuściłam...
Sid Vicious
piątek, 21 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz