wtorek, 18 maja 2010

Kot



Lśniący jak jedwab pod okiem księżyca
Pieszczony srebrnych promieni palcami
Cicho i lekko jak baletnica
Przemyka ponad podwórzami

Gibki jak młoda gałąź wierzbowa
Pień brzozy znaczy pazurów bruzdami
Dumny, dostojny jak można królowa
W ciemność bezgłośnie wnika nocami

Bogini Bastet kształtny dzban -
Oto sylwetka jego zręczna
Przepyszna pierś, wysmukły stan
A stąpa jak tancerka wdzięczna

Mruży swe oczy nieodgadnione
Zielone jak jeziorna toń
I z falującym giętko ogonem
Wąsem swym Twoją muska skroń

A gdy zasypia w słońca plamie
Gra delikatnie jego krtań
I nie jest drętwy niczym kamień -
Wibruje setką ciepłych drgań

Przemierza sobie znane drogi
Pośród kamienic, sadów, pól
Sam wyszukuje życzliwe progi
Jak ptak swobodny, dumny jak król...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz