piątek, 21 maja 2010

Niezwykły puchar

Dałeś swoje serce hutniczemu Mistrzowi Szkła, a on, przetopiwszy je w piecu, przemienił je w puchar. Wziąłeś ten puchar i powiedziałeś, że zrobisz mi drinka. Nalałeś do niego odrobinę rozmarzenia, trochę księżycowego blasku, zachwyt, kilka kropel miodu, sporą dozę romantyzmu, niemało czułości, szczyptę poezji, ciepło i odwagę, a jako bazy dla całego drinka użyłeś prawdziwej miłości. Podałeś mi go z uśmiechem, mówiąc: „To dla Ciebie, Zielonooka. Napij się.”, ale ja odsunęłam puchar od siebie, popchnęłam go po blacie baru z powrotem ku Tobie i powiedziałam: ”Nie, dziękuję. Od dzisiaj nie piję”. I zamówiłam sok pomarańczowy. Wolę pić napoje o innym składzie – zbyt słabą mam głowę, mogłabym się upić i spaść z krzesła.

Nie udało Ci się złapać pucharu – z niewiadomych przyczyn straciłeś swój zwykły refleks i naczynie o włos minęło Twoją wyciągniętą dłoń. W zwolnionym tempie zobaczyłam, jak puchar upada na posadzkę i rozpryskuje się na tysiące kawałków, a jego zawartość w mgnieniu oka ulatnia się w przestrzeń, błyskawicznie parując. Okazało się, że drink był gorący, mimo że go nie podgrzewałeś w żaden sposób. Puchar rozbił się, a mnie było go żal, bo był przejrzysty, opalizujący, pełen drgających odblasków; był bez wątpienia prawdziwym arcydziełem.

Potem zastanawiałam się, co się z Tobą stało, dlaczego jesteś taki...bez serca. Nie kojarzyłam przez jakiś czas tych faktów, ale potem zrozumiałam: bo puchar się rozbił, a przecież tworzywo, z którego powstał, to było właśnie Twoje serce. Wziąłeś wtedy miotełkę i pozmiatałeś z podłogi te smętne resztki, jakie pozostały po tym wspaniałym naczyniu. Skorupy wyrzuciłeś do śmieci, pewnie walają się gdzieś na śmietnisku, pośród starych puszek i ogryzionych kości. Od tamtego czasu jesteś człowiekiem bez serca. Może powinnam przetopić swoje serce na dwa naczynia i jedno z nich dać Tobie? Pewnie powinnam, ale tak bardzo boję się żaru hutniczego paleniska... Tak właśnie umiera prawdziwa szlachetność - uśmiercona przez lęk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz